~Perspektywa Alexis~
-Alexis, Alexis- ze snu wyrwał mnie głos Ethan'a.
-Mhmm?- wymamrotałam.
-Możemy pogadać?- rozsunęłam zamek od śpiwora i wyszłam z namiotu na chłodne powietrze.- Emm usiądź.
-Co jest?- usiadłam na pniu.
-Ehm- odchrząknął i uklęknął przede mną- Musze Ci coś po...
-Chyba nie chcesz mi się oświadczyć?!- przerwałam mu.
-Nie przerywaj... chciałem powiedzieć, że...-znów się zaciął.
-Powiedz to wreszcie.
-Od jakiegoś czasu...eeee... noo...
-Ehhh... Podobam Ci się?- zgadywałam.
-TAAAK!!!- uszczęśliwił się, ale tylko na chwile.
-Tylko po to mnie zerwałeś ze snu?!
-Al, posłuchaj- krzyknął i złapał mnie za rękę- Kocham Cię! Czy ty jesteś taka głupia, że tego nie widzisz?- jak on mógł nazwać mnie głupią. Dłużej się zastanawiając, miał rację.- Przepraszam! Nie chciałem tego powiedzieć! Po prostu to mnie przerasta, mówię co mi ślina na język przyniesie- uśmiechnęłam się krzywo i nie wiele myśląc nachyliłam się i... pocałowałam go.
-Uuuuuu- usłyszałam za sobą. Westchnęłam przerywając miłą chwile.
-Was ist hier los?- powiedział Teo po niemiecku.
-Możesz po polsku?- warknęłam.
-Eh... co tu się dzieje?
-Niccc, ciekawego.- zająknął się Eth.
-Jeżeli całowanie nazywasz nic ciekawym...hmm?- mrugnął do mnie oczkiem.
-Oj, przestań!- zarumienił się Eth.- Weź idź najlepiej.
-Dobra spokojnie- uśmiechnął się i odszedł.
***
~Perspektywa Tii~
-Gdzie są wszyscy?- spytałam Dus'a siedzącego przy ognisku. Usiadłam obok i cmoknęłam go w policzek.
-Poszli pozwiedzać... Jake i Matt byli tu... no i wzięli naszą grupę na "wycieczkę".- wytłumaczył jąkając się.
-Oni to zawsze razem... Coś cie gryzie?- spytałam troskliwie.
-Emm... nieważne. Moje sprawy.
-Twoje sprawy to i moje. Jesteśmy razem, co nie?
-Tsaa...- mruknął.
-Tiaaaaaa- podbiegł Matt i przytulił mnie okręcając wokół własnej osi.
-Czeeść Matt'y. Co tam?- spytałam.
-Siema Dustin. Tio piękna jak zawsze... moje życie się zmieniło, gdy ujrzałem twe
pikne oczęta.- uśmiechnął się łobuzersko.
-Matt znasz mnie dopiero drugi dzień.- szturchnęłam go w ramie, odchodząc w kierunku gdzie zniknął Dustin.
-No to paaaa- usłyszałam za sobą.
Idąc wysoką trawą myślałam o co chodzi Dustin'owi. Po kilku minutach rozejrzałam się za nim. Nigdzie go nie było. Bez sensu. Zawróciłam do obozu i zobaczyłam całą naszą roześmianą grupę, która wraz z Alexis śpiewała piosenkę.
***
-Kiedy wracamy?- zapytałam Alexis, kiedy siedziałyśmy we wspólnym namiocie.
-Już jutro przyjeżdżają w to miejsce inni uczniowie. My musimy się zbierać, a szkoda bo było fajnie. Żałuj, że nie byłaś z nami rano. Jake jest taki zabawny, w ogóle inny niż w dzieciństwie.- rozmarzyła się.
-Trzeba było mnie obudzić.
-Taaa żeby jeszcze się dało. Myślisz, że nie próbowałam?
-Dobra, spoko. Jak tam z Ethan'em?- spytałam.
-Ohhh Eth był taaki słodki jak mi wyznawał swoje uczucia...
~Perspektywa Rachel~
Mam dość. Trzeba utrzeć jej nos. Szłam w stronę miejsca, w którym zostawiliśmy nasze motory i samochody. W otwartym garażu zobaczyłam starszego pana.
-Przepraszam- zaczęłam.- Ehm proszę pana?
No żesz! Co ten gościu sobie myśli?!
-Głuchy- usłyszałam. Odwróciłam się i ujrzałam otyłego mężczyznę ubranego w ogrodniczki.
-Ahmm. Naprawiasz tutaj auta?- spytałam po chwili zastanowienia.
-Tak. Coś potrzeba?
-Widzisz tamtego zielnego kawasaki?
-Mhm.
-Zrób coś, aby w środku drogi coś się z nim stało.- uśmiechnęłam się słodko.
-Po co? Chcesz żeby mnie szef wywalił?
-Słyszałeś o nielegalnych wyścigach?- przytaknął- Wiesz jak to jest...konkurencja.
-Jasne- zgarnął z półki obok narzędzia i poszedł w stronę motoru. Zadowolona wyszłam z garażu. Po drodze na obóz spotkałam Jake'a.
-Hej zdrajco- przywitałam się.
-Siemasz ... Rrr- nie możliwe! Nawet nie zapamiętał mojego imienia!
-Yhh, nara frajerze.
Strata czasu na niego. Mimo załatwienia sprawy z motorem czułam się fatalnie. Postanowiłam się przejść w głąb lasu.
Po kilku minutowym chodzeniu usiadłam na pień żeby odpocząć.
~Perspektywa Tii~
W nocy ciężko było mi spać. Męczyła mnie sprawa z Dus'em.
-Guten morgen* Tia- przywitał wiecznie radosny Teo- Dostałem zadanie żeby bezpiecznie odwieźć cie do domu. Dustin tylko to powiedział. Bez żadnych wyjaśnień po prostu sobie odjechał.
-Co z nim się dzieje?- spytałam bardziej samą siebie niż Teo.
-Nie mam pojęcia. Zbierajmy się. Zaraz musimy wyruszać. Zostaliśmy tylko my, Ethan i Alexis.
~Perspektywa Alexis~
Trochę żałuje, że musimy jechać... zostawić Jake'a i Matt'a...ale obiecałam im, że przyjedziemy za tydzień na weekend.
-Ziemia do Alexis!- z zamyśleń wyrwał mnie głos mojego ukochanego.- Ej słonko, żyjesz?
-Tak, tak. Przepraszam, to co, jedziemy?- spytałam.
-Mhm- przytulił mnie- Jesteś pewna, że dasz sobie radę sama jechać? Chcesz to mogę wrócić z tobą.
-Tak dam radę...Nie martw się- cmoknęłam go w policzek i odeszłam wolnym krokiem w kierunku swojego "cacka". Włożyłam kask i wyjechałam z piskiem opon. Po chwili Teo mnie wyprzedził a ja zostałam w tyle. Kiedy wyjechałam na ulice zauważyłam ciemną chmurę... przyśpieszyłam trochę, ale deszcz i tak mnie złapał. Przycisnęłam hamulec, ale się nie zatrzymałam. Krople deszczu obijały mi się o skórę. Maszyna podczas hamowania przyśpieszała... widząc przed sobą samochód skręciłam w bok.
Leciałam w powietrzu po chwil poczułam ostry ból w biodrze. Uderzając plecami o kamienie krzyknęłam z bólu... po chwili przed oczami miałam ciemność...
----------------------------------------------------------------------------------------
Guten morgen* - Dzień Dobry
Wiemy, że krótki ale jak to cz.2 nie miałyśmy zbytnio pomysłów.
Komentarz=Motywacja do pisania
Alexis :3
<3
OdpowiedzUsuńŚwietnie :*
Co wy jej zrobiłyście ? xd
Nic jej nie będzie, co nie :D
Genialny rozdział :D
Buziaczki :**
Dziękuje:3 A takie małe coś:D
UsuńPozdrawiam Alexis ♥
Jak zwykle super rozdział;)Fajnie ,że Alexis jest z Eth'anem :D Czekam na kolejny ! Pozdro ;*
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, przepraszam, że dopiero teraz, ale Zielona Szkoła, no i kompletnie nie miałam kiedy przeczytać blogi, nie mówiąc już o ich skomentowaniu.
OdpowiedzUsuńDziś na spokojnie ;)
Owwwwwwww, są razem. Happy <3
Ja prdl, jak ta Rachel działa mi na nerwy! Mam nadzieję, że nic nie stało się Alexis, bo jeśli tak to.. to.. no to niech się boi ta zła. Buahahahhahahah, tsaaaa.
Buziaki xx
jeju oby nic poważnego jej nie bylo ...;/ cudny
OdpowiedzUsuń